Zaskakująca współczesna realizacja postulatów, które głosili już moderniści. Tekst rozpada się na kilka części i planów, a każdy z nich staje się odrębną całostką w ramach tego niewielkiego objętościowo utworu. Najbłahsza scena urasta tu do rangi małego językowego arcydzieła, autor cyzeluje każde zdanie, na poziomie stylistycznym nawiązując przewrotnie do estetyzmu. Szata słowna jest tym samym bardzo wyszukana, wytrwały i ambitny czytelnik powinien jednak odnaleźć w przedzieraniu się przez kolejne misterne konstrukcje lingwistyczne (nierzadko paradoksalne czy wręcz oksymoroniczne) intelektualną przyjemność. Narracja oscyluje pomiędzy stylem wysokim a niskim. Zaskakujące zestawienia ożywiają niejednokrotnie zastane związki wyrazowe i balansowanie na granicy prozy poetyckiej, a także niesłychane bogactwo językowe wskazać można jako na największe zalety Iluminacji.