Kalahari, tytułowe opowiadanie całego tomu, to historia mężczyzny, który jedzie przez południowoafrykański busz w poszukiwaniu syna, ciężko chorego na malarię. Oczywiście to nie tropikalna choroba wysuwa się w opowiadaniu na pierwszy plan, ale obcy, dziki i nieprzyjazny świat. Jest jeszcze druga Afryka - zmodernizowana. Wielkie miasto Johannesburg z wysokimi biurowcami stojącymi tuż obok dzielnic biedy, w którym apartheid nadal pozostał żywy. Ta niezbyt udana kopia bogatej Ameryki - przeszczep sztuczny, ale trwający już wiele dziesięcioleci - jest obecna m.in. w opowiadaniach Stanley i Syndile, Strzały na Hillbrow czy Hotel Carlton. Oba światy istnieją równolegle, ale nie ma między nimi porozumienia. Warto tę rzeczywistość poznać, żeby ją choć trochę zrozumieć. Świetnie napisane opowiadania Albińskiego czyta się jednym tchem.
Tak daleko w głąb Czarnego Lądu nie zapuścił się żaden pisarz polski!
Maciej Urbanowski, „Newsweek"
Z recenzji Soweto - my love:
Albińskiego interesuje południowoafrykańska codzienność, konsekwentnie przybliża nam sprawy Czarnego Lądu, a czyni to w sposób szczególny - bez egzotyki i cudowności, rzeczowo, zachowując niezwykłą uważność i wrażliwość.
Dariusz Nowacki, „Gazeta Wyborcza"
Zjawisko niecodzienne: znakomity polski pisarz nieskażony polska literaturą. (...) Albińskiemu udało się uratować z buzującego kotła polskich kompleksów, sporów i artystycznych mód.
Piotr Kofta, „Wprost"
Hemingway napisał, że rolą pisarza jest sprawić, by czytelnik więcej odczuł, aniżeli zrozumiał. Albińskiemu ta sztuka się udała.
Bartosz Marzec, „Rzeczpospolita"